sobota, 24 września 2016

Bądz Szwajcarią

A ty był byś widzem, czy graczem?

Hejak Sklejak!

Razem z Mjełoszem byłam ostatnio na nowym filmie z Emmą Roberts. Oboje ją uwielbiamy, więc pójście na coś nowego z nią było normalne. 
Wyjście wyszło spontanicznie i nie chciało mi się nawet czytać o czym dokładnie jest ten film. Wiedziałam tyle, co miałam w zapowiedzi. Jest gra i wszyscy w nią grają robiąc głupie wyzwania.

Podobało mi się. Chociaż szłam z nastawieniem, że to głupi film dla nastolatek. Bardzo typowy. I w sumie typowo się skończył i wszystko było w nim typowe oprócz jednej sceny.

(teraz będą spojlery, więc jeśli ci przeszkadzają wróć, gdy zobaczysz film)

Jak już wspominałam wyżej ten film mogłabym zaliczyć do kategorii "DLA NASTOLATEK". Jest nieśmiała, nie wyróżniająca się dziewczyna, ma jakieś grono znajomych. Poznaje superhiperekstra niebezpiecznegocoool bad boya i jest love.
Schemat, który każdy kto urodził się w naszym pokoleniu zna

Ale jest jedna scena. Emma (Venus albo jakoś tak) jest na "scenie" z swoim bad boyem i złym bad boyem. Zły bad boy chce ją zastrzelić i pyta tłum i ludzi w sieci. Pyta ich "Zastrzelić ją?". Są dwie odpowiedzi "TAK" i "NIE".
I wybierają "tak".

I ta anonimowa dzicz to wy wszyscy. Ty, twój kolega, hejterzy, fani. To są właśnie "widzowie".  
Gracze to nie tylko fejmy z obserwatorami liczonymi w tysiącach. Nawet ja jestem graczem prowadząc nieznany profil na asku. Pokazuje siebie, swoją twarz. Nie chowam się za nickiem i avatarkiem z tumblr. 

I wiecie mnie ten film utwierdził w takim przekonaniu, że lubię być szaraczkiem. Dla mnie taki jest wniosek. Nie, że zamieniamy się w zwierzęta przez internet. Zawsze nimi byliśmy. Nie ważne, czy w starożytności, średniowieczu, czy nowożytności. Zawsze bawiło nas cierpienie randomowych osób. 
  
Wszyscy łakomi na fejm powinni sobie uświadomić, że właśnie będą w takiej sytuacji jak Venus (czy jak jej tam). O jej "życiu" będą decydować ludzie bez twarzy. Jest ich tak wielu, że nie da się ich zatrzymać. Bycie Szwajcarią jest chyba najlepszym wyjście. Nie być gracze i nie być widzem.

W kinie moim skojarzeniem z tym fragmentem była drama Ator vs. reszta Świata YT. Nagle jeden gracz zwrócił się przeciw drugiemu, a dopingowali mu widzowie. Mógł zrobić wszystko. Zniszyć albo oszczędzić.

W pogoni za lajkami nikt nie liczy się z hejtem. I tu nie chodzi o zlikwidowanie hejtu, bo tego nie da się zrobić. Każda gwiazda, polityk, osoba publiczna, a nawet Jezus byli nielubiani. Jedni to wytrzymali, inni nie. To jest właśnie to, co pozwala się wybić. Odporność na krytykę
 Według mnie musimy nauczyć ludzi z czym to się wiąże. Rozpoznawalność. Nikt nie będzie wam słodzić i was kochał. Będziecie oceniani sto razy surowiej niż wasi rówieśnicy, którzy są tylko widzami.

Zawsze tłum będzie chciał igrzysk. Różni się to, że teraz nie musisz brać w nich udziału :)  

Kosiam, Tyna 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Proszę być grzecznym i miłym, bo inaczej będę zła